Pog(r/ad)ajmy o przyszłości

Pog(r/ad)ajmy o przyszłości

Pog(r/ad)ajmy o przyszłości


Wybór ścieżki edukacyjnej, która zaowocuje w przyszłości świetnie rozwiniętą karierą zawodową to ogromne wyzwanie dla wszystkich kandydatów na studia. O tym, jak pasja może zamienić się w dobry biznes, czym kierować się w realizacji swoich celów oraz w jaki sposób polski game design może zrewolucjonizować międzynarodowy rynek, rozmawiamy ze studentami Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Łódzkiego, młodymi twórcami gier komputerowych.


1. Ewelina Krupska: Twórcy branży gamingowej muszą zmagać się z noszeniem uciążliwych łatek, zwłaszcza, jeśli chcą być postrzegani, jako artyści, naukowcy, kiedy chcą mówić poprzez swoje gry o czymś ważnym. Czy tworząc swoją grę mieliście z tyłu głowy poczucie spełniania jakiejś misji na rzecz tego, by game designerzy przestali funkcjonować wyłącznie jako „dostawcy rozrywki”?

1. Wydaje nam się, że takie etykiety nakładają osoby, które nigdy nie miały styczności z branżą gier komputerowych oraz które nigdy nie miały możliwości grania w dobrą grę. Wiele osób stara się przekazywać mądre treści w swoich grach, niemniej jest to bardzo skomplikowane. Uważamy, że kluczem do sukcesu jest dobre opanowanie medium, czyli gry komputerowej, a dopiero później jego właściwe wykorzystanie do przekazywania głębszych treści. W tym momencie jesteśmy na początku tej drogi. Cały czas się uczymy i obecnie ogromnym wyzwaniem dla nas jest dostarczenie dobrej rozrywki dla graczy. Jesteśmy również świadomi tego, że pokazywanie odbiorcom złożoności procesu tworzenia oraz projektowania jest bezcelowe. Każdy, kto zdecyduje się na kreację gier, przekona się, na czym polegają poszczególne etapy.

2. EK: Jakie wyzwania stoją przed osobami, które przymierzają się do przekształcenia swojej pasji do gier w inicjatywę biznesową, która ma na siebie zarabiać i przynosić zyski? Mierzyliście się już z podobnymi zagadnieniami?
2. Największym wyzwaniem jest bezsprzecznie stała determinacja i dążenie do celu. Co więcej, zrozumienie charakteru procesu tworzenia, który trwa bardzo długo i niesie ryzyko osłabienia chęci do pracy. Dysponując niewielkim budżetem podczas kreowania gry, musimy liczyć się z wielowymiarową aktywnością na własną rękę w wielu aspektach projektu - od założenia działalności gospodarczej aż po promocję i podpisywanie umów dystrybucyjnych. To pochłania ogromną ilość czasu, który mógłby być poświęcony bezpośrednio do tworzenia gry.

3. EK: Czy zdarzało Wam się tłumaczyć ludziom, którzy zapoznawali się z Waszym projektem, że nie „bawicie się w granie”, że do Waszej inicjatywy należałoby podejść z takim samym poznawczym nastawieniem, jak do projektów z dziedzin, które w mniejszym stopniu dotyczą rozrywki?
3. Takie sytuacje zdarzają się wyłącznie wtedy, gdy prezentujemy grę osobom spoza branży. Wiemy, do kogo kierujemy naszą grę i koncentrujemy naszą uwagę na konkretnej grupie odbiorców.

4. EK: Opowiecie coś więcej o Waszej grze? Jak narodził się pomysł na nią i skąd czerpiecie inspiracje? Do kogo ją adresujecie? Jaki macie plan wprowadzenia jej na dość konkurencyjny rynek?

The Warhorn to wieloosobowa gra przygodowa, która łączy mechaniki gier RPG, gier logicznych oraz survivali. W grze wcielamy się w poszukiwacza, który przybywa na obce wyspy w celu odnalezienia pradawnego rogu. Podczas tej wyprawy będzie musiał zmierzyć się z innymi graczami, jak również z przeszkodami, które będą stały na drodze do jego celu. Sam pomysł narodził się podczas grania w grę Rust – interesuje nas motyw przetrwania na nieznanym terenie. Wtedy zauważyliśmy, że można bardziej urozmaicić rozgrywkę, angażując w to zaawansowane systemy mechanik oraz ciekawą historię. Tak powstał pierwszy pomysł na grę. Od powstania pierwszych prototypów minęło dużo czasu i sporo rzeczy uległo zmianie, niemniej baza rozgrywki pozostaje niezmienna. Adresatem naszej produkcji są osoby, które także zauważają pewne braki w popularnych już produkcjach survivalowych. Staramy się kłaść duży nacisk na projekt świata, który gracz będzie mógł szeroko eksplorować. Obecnie The Warhorn znajduje się na platformie dystrybucji elektronicznej Steam. W kwietniu 2017 roku udało nam się dostać na tę platformę dzięki kilku tysiącom głosów graczy z całego świata, przechodząc przez system Greenlight.

 

5. EK: Czy umiejętności potrzebne dobremu i cenionemu twórcy gier komputerowych można wypracować, czy to w znacznej mierze kwestia talentu i pasji?
5. Przede wszystkim to trudny proces permanentnego uczenia się. Można szybko i łatwo tworzyć historie i projektować poszczególne poziomy, jednak czując na plecach oddech deadline'u i kreacji kilkunastu rzeczy w określonym czasie, determinacja i pasja to elementarne bodźce do finalizacji projektu. Dobra gra komputerowa to wynikowa nie tylko talentu, ale także wytrwałości, konsekwencji oraz otwartości na nowe doświadczenia.

6. EK: Game design zyskuje na popularności jako samodzielny kierunek studiów. Jak wyobrażacie sobie idealnego kandydata, któremu takie studia naprawdę pomogą osiągnąć sukces w branży?
6. Wydaje mi się, że studia mogą wskazać dobry kierunek na zawodową przyszłość w branży oraz nauczyć podstaw, natomiast sukces to już kwestia zaangażowania w projekt. Myślę, że nie ma idealnego wzorca kandydata. Każdy ma swoją historię, która go kształtuje, a studia mogą pomóc ją rozwijać.

7. EK: A w jakim stopniu wybrany przez Was kierunek zaważył na Waszych dalszych losach? Czy ta decyzja przełożyła się na to, kim jesteście jako twórcy gier?
Wybrany przez nas kierunek w dużym stopniu wpłynął na to, czym obecnie się zajmujemy. Niewyobrażalna pasja do gier oraz zdobyte wcześniej umiejętności programowania pozwoliły nam tworzyć gry, których sami oczekiwalibyśmy od potencjalnych twórców.

8. EK: Wybierając studia wiedzieliście już, czym chcecie się zajmować po ich ukończeniu? Kiedy pojawiła się w tym wszystkim pasja do gier?
Kuba: Wybierając studia, nigdy nie pomyślałbym, że będę tworzył grę komputerową, która zyska zainteresowanie w skali międzynarodowej. Pierwsze gry komputerowe, w które grałem to etap szkoły podstawowej – dopiero na drugim roku studiów zdecydowałem się zostać twórcą.

Łukasz: Po ukończeniu szkoły średniej szukałem studiów, które są ukierunkowane na tworzenie gier. Już wtedy należało to do moich zainteresowań i próbowałem tworzyć gry. Na studiach chciałem poznać ludzi, z którymi mógłbym wspólnie się rozwijać i tworzyć coś wielkiego.

9. EK: Które z umiejętności zdobytych podczas studiów informatycznych okazały się najbardziej przydatne dla Was jako twórców gier i programistów?
Kuba: Myślę, że podstawy programowania miały największy wpływ na to, czym się teraz zajmuję. Może zabrzmi to abstrakcyjnie, ale przed studiami nie miałem większego kontaktu z programowaniem. Czasem pisałem małe skrypty i mody do innych gier, ale nigdy sam nie stworzyłem większego kodu lub nowych mechanik.
Łukasz: Podczas studiów nauczyłem się podstaw programowania, a także pracy zespołowej.
Przydatne okazały się dla mnie także zajęcia z Grafiki 2D, gdzie nauczyłem się tworzyć podstawowe tekstury do gry.

10. EK: Czy studia, które wybraliście pozwalały Wam na interdyscyplinarny rozwój? W końcu tworzenie gier wymaga opanowania umiejętności z wielu dziedzin.
Przy pracy nad naszą grę The Warhorn byliśmy zmuszeni do projektowania i tworzenia kontentu, z którym wcześniej nie mieliśmy do czynienia. Były to elementy związane z projektowaniem efektów dźwiękowych, zagadek i lokacji. Sporym wyzwaniem było stworzenie systemu sztucznej inteligencji dla różnego rodzaju przeciwników, począwszy od wilka, poprzez wojowników aż do ogromnych bestii, z którymi gracz musi się zmierzyć w trakcie rozgrywki.

 

11. EK: Macie już za sobą pewne doświadczenia związane z inicjowaniem autorskiego projektu i komercjalizowaniem go. Jakich rad udzielilibyście osobom, które równie efektywnie chciałyby się spełniać w swoich pasjach?
Najprościej ujmując: działać i robić wszystko ku realizacji zamierzeń. Nie słuchać ludzi, którzy mówią, że jest to niemożliwe do osiągnięcia.

 

12. EK: O czym, Waszym zdaniem przede wszystkim powinny pamiętać młode osoby, stojące przed wyborem kierunku studiów, który ma być pierwszym, dobrym krokiem do wymarzonej kariery.

Najważniejsza jest świadomość tego, co lubimy robić i wybór takiego kierunku studiów, który umożliwi nam rozwój w konkretnej dziedzinie.

 

 

 

Komentarze (0)