MAŁA USTAWA O INNOWACYJNOŚCI

MAŁA USTAWA O INNOWACYJNOŚCI

MAŁA USTAWA O INNOWACYJNOŚCI

NIE JEST ANI NAJGŁOŚNIEJSZĄ, ANI NAJWAŻNIEJSZĄ USTAWĄ, NAD KTÓRĄ PROCEDOWAŁ W OSTATNICH MIESIĄCACH RZĄD. A JEDNAK MOŻE OKAZAĆ SIĘ KROKIEM MILOWYM DLA AKADEMIKÓW, PRZEDSIĘBIORCÓW, INSTYTUCJI NAUKOWYCH I NIE TYLKO WIELKICH FIRM. DLACZEGO?
Zanim przejdziemy do tego, czym jest mała ustawa o innowacyjności i gdzie w takim razie jest duża, przypomnijmy sobie, czym właściwie jest innowacyjność. Innowacja to „wprowadzenie nowych towarów oraz nowej metody produkcji, to otwarcie nowego rynku, zdobycie nowego źródła surowców czy w końcu przeprowadzenie nowej organizacji procesów gospodarczych” (za Josephem A. Schumpeterem). Natomiast pochodząca od niej innowacyjność to „zdolność i motywacja przedsiębiorców do prowadzenia badań naukowych polepszających i rozwijających produkcję, do poszukiwania nowych rozwiązań, pomysłów i koncepcji” (za Biurem Analiz Sejmowych: Dorota Grodzka, Anna Zygierewicz). W dniu 16 sierpnia br. Rada Ministrów przyjęła małą ustawę o innowacyjności. Jest to projekt przygotowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz rad ds. innowacji i zespołu ds. innowacji, którego liderem jest Ministerstwo Rozwoju.
Natomiast 6 października br. Sejm jednogłośnie uchwalił tzw. małą ustawę o innowacyjności. Teraz ostanie przekazana do Senatu. To pierwszy krok do wprowadzenia ustawy właściwiej o innowacyjności, która wejdzie w życie w późniejszym terminie. Co to jednak oznacza w praktyce? W największym skrócie, mała ustawa o innowacyjności, która wejdzie w życie już od 1 stycznia 2017 roku, ma ułatwić współpracę na płaszczyźnie B+R. Jak? Ulgami podatkowymi i uproszczeniami biurokratycznymi oraz wzrostem nakładów na badania i rozwój zachęcić przedsiębiorstwa i firmy do współpracy z badaczami i ośrodkami naukowymi. A szczegóły?
PRZYJĘTY PRZEZ RZĄD PROJEKT MAŁEJ USTAWY O INNOWACYJNOŚCI ZAKŁADA M.IN.:
  • zniesienie opodatkowania aportu własności intelektualnej i przemysłowej,
  • podwyższenie kwoty odliczenia kosztów na działalność B+R, 
  • zwiększenie czasu, podczas którego można odliczać koszty na działalność B+R z trzech do sześciu lat,
  • podwyższenie kwoty maksymalnego odliczenia kosztów kwalifikowanych ponoszonych na B+R,
  • możliwość wspierania polskich technologii środowiskowych (w kraju i za granicą) przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej,
  • rozszerzenie listy kosztów podlegających odpisowi, w tym możliwość odliczenia od podatku kosztów uzyskania patentu, prawa ochronnego na wzór użytkowy lub prawa z rejestracji wzoru przemysłowego przez małe i średnie przedsiębiorstwa,
  • zwiększenie kwoty kosztów kwalifikowanych wydatków na B+R, które można odliczyć od podatku. Dla mikroprzedsiębiorców oraz małych i średnich firm odliczenia te wyniosą do 50%. Duże firmy mogą liczyć na odliczenia 50% wydatków osobowych i 30% pozostałych kosztów związanych z działalnością B+R,
  • zlikwidowanie ograniczeń dotyczących okresu, w jakim naukowcom przysługuje prawo do udziału w korzyściach z komercjalizacji. Na chwilę obecną jest to góra pięć lat od uzyskania pierwszych środków, 
  • zwrot gotówkowy dla nowo powstających przedsiębiorstw (startupów) prowadzących działalność B+R,
  • modyfikację procedury „uwłaszczenia naukowców”, czyli nadawania im praw własności intelektualnej do wyników przeprowadzonych badań. Procedura uwłaszczeniowa ma być stosowana przez uczelnie
  • wyłącznie wtedy, kiedy naukowiec zgłaszający wyniki badań poinformuje o zainteresowaniu uwłaszczeniem,
  • umożliwienie uczelniom tworzenia większej liczby spółek celowych,
  • zobligowanie uczelni oraz instytutów badawczych do przekazania niewielkiej części swoich dotacji na utrzymanie potencjału badawczego właśnie na komercjalizację badań. Resort nauki zakłada, że w ten sposób zapewnione zostanie stabilniejsze finansowanie działań związanych z komercjalizacją wyników badań naukowych i prac rozwojowych,
  • uelastycznienie zasad dysponowania przez państwowe osoby prawne posiadaną infrastrukturą, również badawczą.
Powyższa lista przedstawia najważniejsze, choć nie jedyne propozycje zawarte w nowej ustawie oraz część poprawek wprowadzonych przez Sejm. Dlaczego jednak podział na małą i dużą ustawę? W małej ustawie o innowacyjności chodzi o szybki efekt i o to, by rozwiązania mogły wejść w życie 1 stycznia 2017 roku.
Nie dotyczy to rozwiązań, które będą obowiązywać po 30 dniach od daty ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Do przepisów, które mają obowiązywać od początku 2017 roku, zalicza się chociażby część przepisów podatkowych i dotyczących zasad finansowania nauki. Mała ustawa o innowacyjności nie jest przy tym jedyną, nad którą pracował w ostatnich latach Sejm. Już w poprzedniej kadencji przyjęto ustawę o innowacyjności, zaproponowaną przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Według Jarosława Gowina wiceprezesa Rady Ministrów oraz ministra nauki i szkolnictwa wyższego projekt poprzedniej ustawy w postaci, w jakiej opuścił kancelarię ówczesnego prezydenta, zawierał elementy mogące realnie zachęcić zarówno przedsiębiorców, jak i naukowców do współpracy. Niestety, w toku prac legislacyjnych zredukowano ulgi podatkowe do rozmiarów tak znikomych, że nie stanowią one obecnie żadnej interesującej dla przedsiębiorców zachęty – ocenił szef resortu nauki stary projekt.
Natomiast przyjęta obecnie mała ustawa o innowacyjności ma wprowadzić ulgi podatkowe, które będą stanowiły dla przedsiębiorców autentyczną zachętę, żeby inwestować w badania i rozwój.
Dodatkowo ma zostać wprowadzona tzw. Biała Księga Innowacyjności, stanowiąca efekt szerszych konsultacji. We wspomnianym dokumencie mają zostać zgromadzone i wypunktowane problemy związane obecnie z innowacyjnością. Jest to o tyle ważne, że wtedy będzie można zaproponować ewentualne rozwiązania. – Jednym z problemów zdiagnozowanych podczas konsultacji był brak komunikacji między przedsiębiorcami i uczelniami. Dlatego należy przeznaczyć część środków finansowych na szkolenie uczelnianych kadr pod kątem rozmawiania z firmami i przedstawicielami biznesu – mówi minister Dardziński. Na podstawie tego dokumentu powstanie również duża ustawa o innowacyjności, która ma wejść w życie w 2018 roku.
Współpraca między uczelniami i instytucjami naukowymi a przedsiębiorstwami od lat wymaga uwagi i poprawy. Spoglądając chociażby na ewenement Doliny Krzemowej, warto stawiać na nowe odkrycia naukowe i patentowanie naszych rodzimych wynalazków. Jak pokazuje historia, na takiej współpracy, w dłuższym przedziale czasowym, się nie traci. Mała ustawa o innowacyjności może być pierwszym krokiem do zmniejszenia tej nieufności i rozpoczęcia rozwiniętych kontaktów w działalności B+R.
 
 
tekst Anna Szumacher

Komentarze (0)