W pracy trzeba znaleźć fun

W pracy trzeba znaleźć fun

Paulina Jaźwiec nordea

W pracy trzeba znaleźć fun

Paulina Jaźwiec – team liderka w firmie Nordea mówi: „ … najważniejsze by działać i pracować w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami”. Podczas rozmowy zdradza nam, co sprawia, że praca dla tak dużej korporacji przynosi przede wszystkim radość i satysfakcję.

 

Nikogo nie trzeba przekonywać, że za sukcesem każdego przedsiębiorstwa, czy instytucji stoją ludzie, którzy potrafią w pełni świadomie zarządzać zespołem pracowników. Gdyby mogła Pani wskazać, jakie najważniejsze elementy muszą zostać spełnione, by sukcesom firmy towarzyszył także sukces personalny?

Myślę, że bardzo ważne jest, by firma posiadała wartości, o których nie tylko dobrze się czyta, ale które są widoczne w zachowaniu ludzi, pracujących w danej organizacji. Rolą liderów zespołów jest dawanie przykładu, pokazywanie w jaki sposób wartości te powinny być widoczne w codziennej pracy. Osobiście uważam również, że styl zarządzania ma ogromny wpływ na to, czy twoi ludzie będą w pracy szczęśliwi, czy będą z chęcią przychodzić do pracy, podejmować nowe wyzwania, rozwijać się.

 

Jakie predyspozycje powinna mieć osoba, która pracuje na stanowisku team lidera? Czy oprócz konkretnej wiedzy z obszaru zarządzania wykorzystuje Pani mniej oczywiste narzędzia, takie jak chociażby intuicja?

Wiedza z obszaru zarządzania to jedno, a rzeczywistość to drugie. Prawda jest taka, że pracując z ludźmi, nie sposób jest działać według ściśle określonych zasad, czy schematów. Każdy człowiek jest inny, ma inne potrzeby, styl pracy czy wyzwania. Lider powinien umieć z ludźmi rozmawiać i przede wszystkim słuchać ich. Uważam, że to nie wiedza, a doświadczenie, otwartość na nowe sytuacje, chęć zmierzenia się wyzwaniami, są kluczem. Oprócz tego, na pewno przydatna jest umiejętność rozwiązywania problemów, dostrzegania potencjałów i rozwijania talentów. Również umiejętności miękkie, takie jak udzielanie feedbacku (informacji zwrotnej), aktywnego słuchania, motywowania zespołu czy elementy coachingu, są z mojej perspektywy bardzo przydatne.

 

Niektórzy ludzie obawiają się rozpoczęcia pracy w tak dużych korporacjach jak na przykład Nordea. Co według Pani wpływa na ten strach i jakie działania powinna podejmować każda firma, by jej pracownicy czuli się po prostu swobodnie?

Strach najczęściej wynika z niewiedzy, z niepewności. Jest to naturalne, że kiedy idziemy do nowej pracy, nie wiemy, co nas czeka. Ze mną było podobnie, miałam 21 lat i o pracy w korporacji nie wiedziałam nic (poza utartymi stereotypami, że korpo to „ciśnienie”, „targety” itd.) Wówczas w Nordea funkcjonował pakiet prawie dwutygodniowych szkoleń wstępnych, podczas których każdy pracownik otrzymywał ogromny pakiet informacji, przekazany w bardzo przyjaznej atmosferze. Od tego czasu mogę obserwować, jak ta koncepcja ewoluowała, szkolenia ciągle się zmieniają, są dostosowane do potrzeb nowych pracowników. Kiedy nowy pracownik rozpocznie już pracę w nowym zespole, w pierwszej kolejności prócz swojego bezpośredniego przełożonego, spotyka swojego „buddiego”, który wprowadza nową osobę w tajniki funkcjonowania zespołu, pomaga rozwiązać wszystkie problemy, które napotyka nowa osoba w nowym miejscu pracy: od zainstalowania drukarki, przez poznanie struktury, aż po narzędzia, z których nowy członek zespołu będzie korzystał. Myślę, że posiadanie takiej osoby w pierwszych dniach pracy, wpłynie bardzo mocno na swobodę i poczucie bezpieczeństwa pracowników.

 

Rozwój Pani kariery przebiegał w bardzo dynamiczny sposób. Pokazuje to, że praca w Nordei pozwala nie tylko na zrównoważony rozwój zawodowy, lecz także na doskonalenie własnych kompetencji. Czy mogłaby Pani zatem szerzej opowiedzieć, jak wyglądała Pani droga do objęcia stanowiska team lidera? Co jej towarzyszyło?

Moja droga do stanowiska team leadera była przede wszystkim niezwykle ciekawa. Przychodząc do firmy, nie miałam wielkich oczekiwań, miałam zaledwie 21 lat i niewiele wiedziałam o sobie samej w kontekście kariery zawodowej. Szybko jednak przekonałam się, że Nordea oferuje wybór ścieżki kariery, a przy wsparciu mojej ówczesnej team leaderki, z każdym miesiącem pełnym nowych zadań i wyzwań, coraz bardziej odkrywałam swój potencjał.

Pomimo tego, że przez pierwsze dwa lata pracy w Nordea, moim głównym zadaniem było obsługiwanie systemów bankowych i świadczenie usług naszym klientom w obszarze rynków kapitałowych, znajdowałam czas i motywację do tego, żeby robić więcej, niż zapisane w opisie mojego stanowiska. Uczestniczyłam w ciekawych projektach, a z czasem zaczęłam współorganizować czas pracy w moim zespole, prowadzić spotkania zespołowe i wspierać moją liderkę. To zaprowadziło mnie do objęcia bardzo ciekawego stanowiska, jakim jest „Młodszy Koordynator Zespołu”.

To stanowisko ma na celu przygotowanie potencjalnych kandydatów na przyszłych liderów do roli samodzielnego koordynatora / lidera. Na tym stanowisku, mniej więcej połowę swojego czasu pracy poświęcamy na dalsze wspieranie zespołu w wykonywaniu procesów, a druga połowa skupia się na zadaniach liderskich, mających na celu rozwijanie kompetencji liderskich oraz tzw. „soft skills”. Staje się przed bardzo ciekawymi wyzwaniami, niejednokrotnie musiałam samodzielnie podjąć decyzję biznesową, przeprowadzić trudną rozmowę z kolegą/koleżanką z zespołu, czy w pełni zastąpić bezpośredniego przełożonego podczas urlopu.

To wszystko sprawiło, że po kilku miesiącach poczułam się na tyle pewnie w swojej obecnej roli, że postanowiłam pójść o krok dalej i wziąć udział w rekrutacji na stanowisko koordynatora zespołu, którego zadaniem miało być stworzenie i poprowadzenie nowego zespołu. I tak już jesteśmy razem z moim teamem prawie 4 wspaniałe lata ?

 

Za co najbardziej lubi Pani swoją pracę w Nordei?

Moją pracę najbardziej lubię za codzienny kontakt z ludźmi zarówno w Polsce, jak i w Skandynawii. Uczymy się od siebie wzajemnie, czerpiemy inspirację, wymieniamy spostrzeżeniami, feedbackiem. Również za to, że codziennie mam szansę rozwijać siebie, jak również pomagać w rozwoju innym. Za swobodę i przestrzeń do działania pracy na wielu płaszczyznach jednocześnie: rozwijając swoją wiedzę z zakresu rynków kapitałowych, codzienny rozwój umiejętności interpersonalnych, kontakt z językiem angielskim i językami skandynawskimi.

 

Skończyła Pani studia na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna na Uniwersytecie Łódzkim. Co wpłynęło na wybór Pani ścieżki kształcenia? Czy wiedza, którą zdobyła Pani na studiach przydaje się także poza sferą zawodową?

Zainteresowanie dziennikarstwem wyniosłam ze szkoły średniej, gdzie miałam możliwość współpracować z lokalnym dziennikarzem i pasjonatem miasta i mieszkańców (mowa o Łasku). Zaraził mnie pasją do tworzenia reportaży, historii z życia wziętych. Na studiach zaś poznałam magię radia i tam się głównie realizowałam (byłam jedną z osób współtworzących malutkie Radio UL – Radio Uniwersytetu Łódzkiego, a następnie prowadziłam audycję „Uniwersytet Łódzki na Fali” na żywo w Radiu Łódź).

To, co udało mi się przenieść na sferę zawodową, to przede wszystkim umiejętność aktywnego słuchania, umiejętność rozmawiania z ludźmi. Moja praca obecnie, to w dużej mierze właśnie rozmowa z ludźmi. Drugi odłam mojego kierunku studiów to „komunikacja społeczna” i to doświadczenie również pomogło i wciąż pomaga mi rozumieć pewne zachowania, komunikować się z ludźmi na różnych szczeblach, rozwiązywać problemy, czy czasami występować w roli mediatora w mniejszych czy większych konfliktach w zespole.

 

Bycie team liderem to nie tylko blaski, lecz także cienie. Z jakimi wyzwaniami musi Pani spotykać się w swojej pracy?

Nie powiedziałabym, że wyzwania, z którymi spotykam się w mojej pracy, to jej cienie. To przede wszystkim dzięki wyzwaniom uczymy się, rozwijamy. Do takich wyzwań przede wszystkim zaliczam pracę z ludźmi, bo przecież każdy człowiek jest inny, ma inne potrzeby, zmaga się z innymi problemami. Miewamy lepsze i gorsze dni, a jako lider, muszę umieć poradzić sobie ze wszelkimi możliwymi sytuacjami i emocjami.
 

Również, bardzo pozytywnym doświadczeniem, a jednocześnie wyzwaniem, jest zarządzanie zespołem, który migruje procesy ze Skandynawii. Dopilnowanie, by – pomimo tak ogromnej zmiany – klienci nadal byli zadowoleni z serwisu, ale również zaakceptowali bardzo często nowy sposób świadczenia serwisu (zawsze staramy się upraszczać procesy, szukać nowych rozwiązań). Przy tym wszystkim należy pamiętać o naszych pracownikach, zarówno w Polsce, jak i Skandynawii, o ich motywacji, o tym, żebyśmy pamiętali o celebrowaniu sukcesów, o słowach wsparcia i docenieniu.

Migracja procesów to naprawdę mnóstwo dodatkowych zadań dla lidera, które musi wcisnąć w swój mocno napięty kalendarz. To na pewno wyzwanie, ale też ogromna praktyczna lekcja organizacji czasu pracy, walki ze stresem, szybkiego rozwiązywania problemów i elastyczności.

 

W Nordei obejmuje Pani niezwykle odpowiedzialne stanowisko team lidera. Proszę zdradzić, co jest najważniejsze w Pani pracy?

Myślę, że najważniejsze by działać i pracować w zgodzie ze sobą i swoimi wartościami. Bycie liderem, to często podejmowanie decyzji, nie zawsze łatwych. Szczera i otwarta postawa, a także brak strachu przed mówieniem o własnych odczuciach, o tym, co jest dla nas ważne, bardzo pomaga. Dzięki temu nasi ludzie mogą nam zaufać i podążać za swoimi liderami bez względu na to, jak ciężkie decyzje muszą zostać podjęte.

 

Nieustanna praca z ludźmi, dodawanie im otuchy, motywowanie do pracy przy jednoczesnym czuwaniu nad realizowaniem założeń przedsiębiorstwa – zakres Pani obowiązków jest imponujący, ale też na pewno obciążający psychicznie. Czy ma Pani jakąś szczególną receptę na radzenie sobie ze stresem?

Po pierwsze, trzeba pamiętać, by w pracy znaleźć FUN. W moim zespole często się śmiejemy, żartujemy, atmosfera jest bardzo luźna. Nawet, gdy pod koniec 2018 roku mój zespół przechodził przez bardzo ciężki projekt, który nas wszystkich kosztował mnóstwo nerwów, byliśmy zmęczeni i mieliśmy dużo gorszych momentów, a mimo to trzymaliśmy się razem, wspieraliśmy się, śmialiśmy i płakaliśmy razem ? Często zamawialiśmy wspólnie jedzenie, a jak wiadomo, dobra „szama” nie jest zła ?
Po drugie, staram się po pracy skupić na swoich pasjach. Biegam 3-4 razy w tygodniu, lubię ścigać się na różnych zawodach biegowych. Czytam kryminały i przede wszystkim spędzam czas w domu, z rodziną, z przyjaciółmi. Staram się nie myśleć o pracy po pracy, choć nie ukrywam, że jest to umiejętność, której uczyłam się dobre dwa lata ?


 

Wspomina Pani, że w swojej pracy dla Nordei skupia się przede wszystkim na motywowaniu zespołu oraz na rozwijaniu potencjałów i talentów indywidualnych pracowników. Proszę powiedzieć, jakie możliwości otrzymują osoby, które swoją zawodową przygodę rozpoczynają właśnie w Nordei?

Pierwsze miesiące pracy każdego pracownika, to zapoznanie się z organizacją, z zespołem i procesami. Dążymy do osiągnięcia pełnej samodzielności. W tym okresie, ja jako lider, często spotykam się z pracownikiem, by rozwiać wszelkie wątpliwości i wesprzeć go w tej początkowej drodze. Kiedy to już się zadzieje, nasze rozmowy przechodzą na wyższy poziom, rozmawiamy o potencjale pracownika, o dostępnych ścieżkach kariery, o tym co na obecną chwilę działa dobrze, a co mogłoby działać lepiej. Często prosimy i dajemy feedback, by pracownik stale mógł nad sobą pracować.

Jeśli sam ma problem z wyborem ścieżki kariery, ja jako lider oferuję wsparcie w tym temacie. Prowadzę rozmowę używając m.in. pytań coachingowymi, staram się być mentorem i osobą, która zainspiruje do dalszej pracy. Pracownicy mają szansę sprawdzać się w różnych zadaniach i projektach, a my, jako liderzy, staramy się umożliwiać im wykonywanie tych zadań, ale też – kiedy potrzeba – wrzucać ich na głęboką wodę, stawiać przed nimi wyzwania i popychać ich do przekraczania własnych granic. Na pewno nie jest nudno, każdy dzień jest inny ?

 

 

Komentarze (0)