Stan wojenny z perspektywy obcokrajowca

Stan wojenny z perspektywy obcokrajowca

01.09.2025

Stan wojenny z perspektywy obcokrajowca

Omów zagadnienie na podstawie utworu Profesor Andrews w Warszawie Olgi Tokarczuk. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst.

Wstęp

WSTĘP: Stan wojenny w najnowszej historii Polski to wydarzenie tragiczne i traumatyczne, które dla wielu Polaków stanowiło punkt zwrotny. Zbulwersowało i podłamało morale społeczeństwa, wywołując wstrząs i poczucie rozgoryczenia.

Najbardziej bolesnym aspektem stanu wojennego był fakt, że Polacy wystąpili przeciwko Polakom, co tylko pogłębiło narodowy dramat. Dlatego tak istotne jest nie tylko opisanie tego wydarzenia, ale przede wszystkim jego zrozumienie. Relacje uczestników i świadków stanu wojennego są nieocenionym źródłem wiedzy historycznej – stanowią świadectwa i dokumenty epoki.

TEZA: Jednak spojrzenie na to wydarzenie z perspektywy obcokrajowca wnosi nową i bardzo pouczającą jakość. Pozwala na szersze, bardziej uniwersalne zrozumienie tego, czym był stan wojenny, oraz na lepsze uchwycenie jego znaczenia w kontekście międzynarodowym. Perspektywa obcokrajowca różni się zasadniczo od punktu widzenia mieszkańca Polski.

Nie jest ona obciążona tradycją, emocjonalnym zaangażowaniem ani uprzedzeniami. Cudzoziemiec, zwłaszcza z Zachodu, często przygląda się rzeczywistości PRL-u i stanu wojennego w sposób bardziej obiektywny, co może prowadzić do szokujących odkryć. Oczywistość i codzienność, do których przywykli mieszkańcy PRL-u, dla osoby z zewnątrz bywa zdumiewająca, a nawet niepojęta.

W literaturze i sztuce dominują perspektywy Polaków, którzy opisują te wstrząsające wydarzenia z własnego doświadczenia. Polskie kino, na przykład, wielokrotnie podejmowało tematykę stanu wojennego, ukazując go okiem kamery jako część narodowej traumy. Niemniej, interesującym wyjątkiem jest opowiadanie Olgi Tokarczuk pt. „Profesor Andrews w Warszawie”, które przedstawia stan wojenny właśnie z perspektywy obcokrajowca.

Analiza stanu wojennego przez pryzmat cudzoziemca nie tylko ukazuje paradoksy i absurdy epoki PRL-u, ale także pozwala dostrzec uniwersalne aspekty ludzkich reakcji na represje, strach i ograniczenie wolności. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć nie tylko samo wydarzenie, ale także sposób, w jaki Polska była i jest postrzegana przez resztę świata.

Sprawdź wyszukiwarka kierunków studiów

Dalsza część artykułu pod reklamą

Rozwinięcie

Stan wojenny w Polsce, ogłoszony 13 grudnia 1981 roku, był wydarzeniem o doniosłym znaczeniu historycznym i społecznym, które do dziś budzi silne emocje. Wydarzenie to, nacechowane represjami, niepewnością i izolacją, stanowiło także zderzenie dwóch rzeczywistości – tej znanej Polakom oraz tej, którą dostrzegali przybysze z zagranicy.

Opowiadanie Olgi Tokarczuk „Profesor Andrews w Warszawie” rzuca światło na ten kontrast, ukazując stan wojenny oczami cudzoziemca. Profesor Andrews, tytułowy bohater, jest brytyjskim psychologiem, który przybywa do Warszawy 12 grudnia 1981 roku, zupełnie nieświadomy tego, że znajduje się na progu dramatycznych wydarzeń. Jego wizyta, pierwotnie zaplanowana jako seria wykładów i spotkań naukowych, zostaje brutalnie przerwana przez rzeczywistość stanu wojennego. To, co miało być intelektualną przygodą, zmienia się w podróż przez nieznany, chaotyczny i absurdalny świat. Już pierwsze oznaki stanu wojennego wprawiają profesora w konsternację.

Po przyjemnym wieczorze spędzonym w towarzystwie polskich gospodarzy, kolejnego ranka budzi go cisza, która nie zwiastuje niczego dobrego. Nie działa telefon, umówiona kobieta, Gosia, nie pojawia się na spotkaniu, a przez okno widać czołgi na ulicach. Te obrazy, będące dla profesora czymś niewyobrażalnym w jego ojczyźnie, wprowadzają go w stan dezorientacji i niepokoju.

Postanawia ruszyć na miasto, aby zrozumieć, co się dzieje, jednak Warszawa jawi mu się jako labirynt pełen szarych, przygnębiających budynków. Porusza się po mieście, które wydaje się niemal obce, nie mogąc odnaleźć punktu zaczepienia ani sensu w tym, co widzi. Profesor doświadcza samotności i zagubienia – zarówno fizycznego, jak i emocjonalnego – ponieważ ani przestrzeń miasta, ani język, ani zachowanie mieszkańców nie są dla niego zrozumiałe.

W kolejnych dniach Andrews próbuje radzić sobie w tej nowej, absurdalnej rzeczywistości. Jego próby nawiązania kontaktu z miejscowymi kończą się niepowodzeniem, głównie z powodu bariery językowej. Nawet prozaiczne czynności, jak zakup jedzenia, stają się źródłem frustracji i nieporozumień. Udaje mu się zdobyć ocet i chleb, zapamiętuje też słowa sprzedawczyni: „Żywą czy na miejscu?”. Te słowa, niezrozumiałe dla profesora, symbolizują przepaść kulturową i komunikacyjną, która oddziela go od mieszkańców miasta.

Jednym z niewielu miejsc, które wywołuje w nim poczucie znajomości, jest kolorowy sklep Pewex, przypominający sklepy znane mu z Anglii. Jednak i to miejsce okazuje się zamknięte, co dodatkowo pogłębia jego rozczarowanie. Profesor widzi Warszawę jako miasto szare, przygnębiające i pełne kontrastów – miejsce, w którym czołgi stoją na ulicach, a w mieszkaniach trzyma się żywe karpie w wannach. Kulminacją tej absurdalnej rzeczywistości jest scena, w której Andrews spotyka mężczyznę, który zaprasza go do domu i częstuje bimbrem.

Bariera językowa utrudnia komunikację, ale jedno słowo – „war” (wojna) – pozostaje w głowie profesora. Dla niego, obywatela wolnego kraju, rzeczywistość stanu wojennego wydaje się całkowicie irracjonalna i groteskowa. Widok karpia pływającego w wannie wywołuje u niego płacz – to symboliczne ujęcie jego poczucia zagubienia, bezradności i braku zrozumienia dla otaczającego go świata. Ostatecznie profesor zostaje przewieziony do ambasady i „ocalony” z tej pułapki absurdu. Jednak doświadczenie to głęboko go porusza i zmienia.

Warszawa w jego oczach staje się nie tylko miastem obcym, ale wręcz surrealistycznym – miejscem, w którym normalność ustępuje miejsca chaosowi i irracjonalności. Opowiadanie Tokarczuk pozwala spojrzeć na stan wojenny z unikalnej perspektywy – oczami cudzoziemca, który przybywa z kraju wolnego, demokratycznego i uporządkowanego. Kontrast między tym, co znane i zrozumiałe, a rzeczywistością stanu wojennego, jest uderzający.

Dzięki tej perspektywie możemy dostrzec irracjonalność, groteskowość i tragizm tamtej epoki. Polska, z jej szarą codziennością, pustymi półkami w sklepach i wszechobecnym absurdem, jawi się jako miejsce z innej rzeczywistości – miejsce, w którym wolność została brutalnie zawieszona, a życie toczy się w cieniu represji i strachu.

Tokarczuk pokazuje, że spojrzenie z zewnątrz, choć często pozbawione emocjonalnego zaangażowania i kontekstu historycznego, pozwala lepiej uchwycić paradoksy i absurdy systemu, który zdominował życie milionów ludzi. To również przypomnienie, jak odmienna może być percepcja tego samego wydarzenia w zależności od miejsca, z którego się na nie patrzy.

Sprawdź wyszukiwarka uczelni

Dalsza część artykułu pod reklamą

Konteksty

Równie ważne, w ocenie stanu wojennego, były dzieła, które opisywały ówczesną rzeczywistość z perspektywy mieszkańca Polski.

Marek Nowakowski w „Raporcie o stanie wojennym” z dużą dbałością o szczegóły przedstawia codzienność Polaków w tym trudnym okresie. Jego opowiadania ukazują przygnębiające realia życia pod rządami stanu wojennego – czołgi na ulicach, uzbrojonych żołnierzy, policyjną godzinę, koksowniki, które stały się symbolem mroźnych zim i ciągłego napięcia, oraz wszechobecną szarość krajobrazu.

W opowiadaniu „W autobusie” autor pokazuje, jak w warunkach represji przejawiała się solidarność międzyludzka. Pasażerowie autobusu pomagają uciec mężczyźnie, który publicznie wypowiedział się krytycznie o Rosjanach, nazywając ich „kacapami”. Zostaje on zaatakowany przez cywilnie ubranego funkcjonariusza milicji. Ta scena, choć prosta, doskonale obrazuje zarówno represyjność systemu, jak i ducha oporu Polaków, którzy, mimo strachu, starali się pomagać sobie nawzajem w obliczu opresji.

Polska kinematografia również niejednokrotnie podejmowała tematykę stanu wojennego, tworząc obrazy, które pozwalają młodszym pokoleniom lepiej zrozumieć tamtą rzeczywistość. Doskonałym przykładem jest film „Żeby nie było śladów”, który przedstawia wstrząsającą historię śmierci młodego mężczyzny – Grzegorza Przemyka – oraz późniejsze, przerażające śledztwo, które miało na celu zatuszowanie zbrodni popełnionej przez milicję. Film ten oddaje atmosferę strachu, bezradności i represji, które zdominowały życie Polaków w tamtych czasach.

Sprawdź czy dostaniesz się na studia kalkulator maturalny

Dalsza część artykułu pod reklamą

Zakończenie

Analiza stanu wojennego zarówno z perspektywy mieszkańca Polski, jak i obcokrajowca, potwierdza tezę, że spojrzenie z zewnątrz wnosi nową, pouczającą jakość w rozumienie tego wydarzenia (POTWIERDZENIE TEZY).

Perspektywa Polaków, głęboko zakorzeniona w ich doświadczeniach, emocjach i historycznym kontekście, pozwala dostrzec dramatyzm codziennego życia oraz solidarność międzyludzką w obliczu opresji. Z kolei punkt widzenia cudzoziemca, pozbawiony tych uwarunkowań, obnaża absurdalność i groteskowość realiów PRL-u, które dla Polaków stały się ponurą normą.

Relacje takie jak opowiadania Marka Nowakowskiego czy filmy przedstawiające wydarzenia z perspektywy polskiej ofiary represji doskonale uzupełniają spojrzenie obcokrajowca. Dzięki temu stan wojenny jawi się jako wielowymiarowe zjawisko – nie tylko dramat historyczny i narodowy, ale również uniwersalna lekcja o ludzkiej reakcji na ograniczenie wolności, strach i represje.

Obie perspektywy, choć różne, wzajemnie się dopełniają, tworząc pełniejszy obraz wydarzeń. O ile doświadczenia Polaków ukazują emocjonalną głębię i dramatyzm sytuacji, o tyle spojrzenie z zewnątrz pozwala uchwycić uniwersalne mechanizmy władzy autorytarnej i reakcje jednostki na totalitarną rzeczywistość.

Dlatego właśnie tak ważne jest, aby wciąż analizować i interpretować stan wojenny z różnych punktów widzenia – zarówno tych wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Tylko w ten sposób możemy w pełni zrozumieć jego znaczenie, zarówno w polskiej historii, jak i w szerszym, międzynarodowym kontekście.

Dalsza część artykułu pod reklamą

Najpopularniejsze

Komentarze (4)

"." odpowiedz

żywe karpie?

?? odpowiedz

to pytanie jest demoniczne

Ja odpowiedz pokaż odpowiedzi (1)

Źle. Miało być z perspektywy obcokrajowca. Czyli tylko Profesor Andrews w Warszawie Olgi Tokarczuk jest właściwym kontekstem reszta podanych utworów już nie !

Fred W odpowiedzi do: Ja odpowiedz

Lepiej kup sobie wykształcenie

Teraz najważniejsze

kalkulator maturalny

matura 2026

arkusze maturalne

wyniki matur 2025

rekrutacja na studia

studia

kierunki studiów

studia podyplomowe

 

Ciekawe

 


gdzie studiować

 

 

Nadchodzące wydarzenia