Pielęgniarstwo - progi punktowe

Pielęgniarstwo - progi punktowe

Dalsza część pod reklamą

Pielęgniarstwo - progi punktowe

Progi punktowe na studia to forma rankingu kandydatów ubiegających się o przyjęcie na daną uczelnię wyższą. Liczba punktów uzyskanych przez kandydata zależy od różnych czynników np. wyników z egzaminu maturalnego, dodatkowego egzaminu wstępnego, rozmowy kwalifikacyjnej, czy w przypadku studiów II stopnia ocen na dyplomie ze studiów I stopnia. Każda uczelnia posiada własny przelicznik punktów, jak również zestaw przedmiotów maturalnych, które bierze pod uwagę w procesie kwalifikacyjnym na poszczególne kierunki studiów. Oznacza to, że należy zapoznać się z zasadami punktacji na konkretnej uczelni – tej, w której chcemy studiować. Należy pamiętać, że progi puntowe są zmienne, ponieważ ustalane są dla rekrutacji w danym roku.

Progi punktowe na kierunek pielęgniarstwo na poszczególnych uczelniach

Wybierz rok

Uczelnie

Filtrowanie
Województwo
Miejscowość
Status uczelni
Poziom studiów
Forma studiów
I stopnia II stopnia jednolite
Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy
Wydział Nauk o Zdrowiu
Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy
Wydział Nauk o Zdrowiu
stacjonarne I stopnia:
62
II stopnia:
zapytaj uczelnię
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach
Wydział Nauk o Zdrowiu w Katowicach
Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach
Wydział Nauk o Zdrowiu w Katowicach
stacjonarne I stopnia:
82,5
II stopnia:
4,02
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
3,67
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu
Pielęgniarstwo
Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu
Pielęgniarstwo
stacjonarne I stopnia:
80
II stopnia:
4,17
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
62
II stopnia:
3,3
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Uniwersytet Medyczny w Lublinie
Wydział Nauk o Zdrowiu UMLUB
Uniwersytet Medyczny w Lublinie
Wydział Nauk o Zdrowiu UMLUB
stacjonarne I stopnia:
202
II stopnia:
4,48
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
4,01
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Uniwersytet Medyczny w Łodzi
Pielęgniarstwo
Uniwersytet Medyczny w Łodzi
Pielęgniarstwo
stacjonarne I stopnia:
188
II stopnia:
zapytaj uczelnię
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
zapytaj uczelnię
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
Wydział Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy
Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
Wydział Nauk o Zdrowiu w Bydgoszczy
stacjonarne I stopnia:
55
II stopnia:
zapytaj uczelnię
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Szkoła Zdrowia Publicznego UWM
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Szkoła Zdrowia Publicznego UWM
stacjonarne I stopnia:
250
II stopnia:
zapytaj uczelnię
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Filia UWM w Ełku
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Filia UWM w Ełku
stacjonarne I stopnia:
101
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Warszawski Uniwersytet Medyczny
Wydział Nauk o Zdrowiu WUM
Warszawski Uniwersytet Medyczny
Wydział Nauk o Zdrowiu WUM
stacjonarne I stopnia:
214,2
II stopnia:
27
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
26
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Wyższa Szkoła Inżynierii i Zdrowia w Warszawie Wyższa Szkoła Inżynierii i Zdrowia w Warszawie stacjonarne I stopnia:
zapytaj uczelnię
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie
Wydział Rehabilitacji
Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie
Wydział Rehabilitacji
stacjonarne I stopnia:
36
II stopnia:
zapytaj uczelnię
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
zapytaj uczelnię
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Gdański Uniwersytet Medyczny
Wydział Nauk o Zdrowiu z Instytutem Medycyny Morskiej i Tropikalnej
Gdański Uniwersytet Medyczny
Wydział Nauk o Zdrowiu z Instytutem Medycyny Morskiej i Tropikalnej
stacjonarne I stopnia:
110,2
II stopnia:
175
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
180
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Uniwersytet Bielsko-Bialski
Wydział Nauk o Zdrowiu UBB
Uniwersytet Bielsko-Bialski
Wydział Nauk o Zdrowiu UBB
stacjonarne I stopnia:
410
II stopnia:
zapytaj uczelnię
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
zapytaj uczelnię
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
Wydział Medyczny
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
Wydział Medyczny
stacjonarne I stopnia:
50
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Wydział Nauk o Zdrowiu
Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Wydział Nauk o Zdrowiu
stacjonarne I stopnia:
104
II stopnia:
zapytaj uczelnię
jednolite:
-
Dowiedz się więcej
niestacjonarne I stopnia:
-
II stopnia:
-
jednolite:
-
Dowiedz się więcej

Szczegółowe informacje na temat progów należy sprawdzić na stronie uczelni poprzez kliknięcie przycisku: "Dowiedz się więcej".
Wszelkie prezentowane informacje nie stanowią oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego oraz nie są wiążące i mogą ulec zmianie bez wcześniejszego powiadomienia. Otouczelnie.pl zastrzega sobie prawo do zmian i pomyłek. Wszelkie prezentowane informacje są aktualne na dzień publikacji.

Komentarze (18)

Milou odpowiedz

Przykro się czyta wypowiedzi sfrustrowanych pań, które w dodatku piszą tak, jakby polski nie był ich pierwszym językiem (a jeśli jest... to trudno się dziwić, że kariery zawrotnej nie zrobiły). Znam kilka osób, w tym matkę trójki dzieci i mężczyznę, dla których pielęgniarstwo (po przebranżowieniu) okazało się strzałem w dziesiątkę. Można też próbować sił na rynkach zagranicznych, gdzie zarobki są już naprawdę przyjemne. Ale siedzieć i narzekać zawsze najłatwiej.

Pielęgniarka odpowiedz

To nie jest zawód dla kogoś kto chce mieć normalną rodzinę. To jest powołanie. Inaczej wypalenie zawodowe. Jestem samotną domatorką, dorosłe dziecko, to daję radę.

Jol odpowiedz pokaż odpowiedzi (1)

Co za bzdura - gdzie nauka trwa 1,5 roku?? Nie wprowadzajcie ludzi w błąd. Studia licencjackie (I°), aby uzyskać dyplom, tytuł i zawód 3 lata. Można je kontynuować na studiach mgr (II°) - lata. Razem 5 lat. ALE MINIMUM TO JEST 3 LATA! Owszem w pewnym momencie pojawiły się i funkcjonowały kiedyś tzw. studia pomostowe (uzupełniające), ale to TYLKO dla osób (pielęgniarek), które już nimi były, a chciały tylko podnieść kwalifikacje - uzyskać tytuł licencjata. ZATEM ABY ZOSTAĆ PIEL. MINIMUM 3 LATA.

Wjys W odpowiedzi do: Jol odpowiedz

To nie jest pomyłka z tymi studiami 1,5roku . Tylko cała rzecz na tym polega że musisz mieć ukończona szkole pielęgniarską. To są tak zwane studia pomostowe.

Niestety pielęgniarka odpowiedz pokaż odpowiedzi (2)

Odradzam ten zawod z calego serca. Teraz zrobil sie znowu "boom" na ten kierunek, ze latwe pieniadze i pewna praca- nie dajdzie sie nabrac. Kariera to zadna, pieniadze to zadne bo po paru latach takiej pracy macie zniszczona psychike i zdeptane poczucie wlasnej wartosci a te kursy, kursiki i studia to kolejne nabijanie kabzy odpowiednim ludziom co za tym stoja bo wiedza smieszna i zalosna a dodatkowo traktują Cię jak kretyna i malą dziewczynkę, jest masa ciekawszych zawod w tych czasach, gdzie Cie beda szanować, spac bedziesz we wlasnym lozku, po paru latach jest sie specjalista w dziedzinie i jest rzeczywiscie jakis progress jak sie postarasz a tutaj nawet z doktoratem jestes "siostra basen" i nikt sie z Toba liczyc nie bedzie. Szkoda pieniedzy i trudu wlozonego w naukę, a na posade oddzialowej raczej wszyscy sie nie zalapią po studiach. A tutaj jak niewolnik- podaj, wynies i pozamiataj. Daj kroplowke, odlacz kroplowke i tak kilka- kilkanascie lat. Nudny, meczący zawod, w glupich godzinach. Na prawde. Tez bylam zafascyniwana ze zawsze sie sie bedzie cos dzialo, pomoge ludziom- ale to są mzonki. Po nastu latach tylko w zasadzie dalej robisz to samo, podlaczasz,odlaczasz kroplowki i jestes na uslugach doslwonie wszystkich w szpitalu i na kazdym dyzurze robisz po nascie kilometrow na nogach- niezaleznie czy sie zle czujesz danego dnia, czy jest upal i pot leje sie po plecach. Jest to praca niezaplacona, a taka pracę mozna wykonywac bez studiow- na tasmie, w markecie itd i czasem z mniejsza odpowiedzialnoscia i brakiem narazenia na baterie, wirusy i inne" przyjemnosci".Nie ma tu nic z seriali medycznych, nie ma tu zadnej misji. Jestes pania od basenu, od naprawy kabin prysznicowych, zalatwiania wszystkiego za wszystkich. Tez nie sluchalam starszych pielegniarek jak narzekaly na zmeczenie i caloksztalt pracy, myslalam ze ze mna bedzie inaczej, ze misja, ze nastawienie mam inne- to nieprawda. To na prawde niezaplacony, ciezki, odpowiedzialny kawalek chleba i w zasadzie mega smutne zycie- od dyzuru do dyzuru, tylko kupa, mocz, pampersy, pretensje rodzin, wymagania lekarzy na "juz", ciagle zmiany grafikow, bolace nogi, glowa-bo zmiany i wyczerapnie organizmu, brak czasu dla znajomych, rodziny i przede wszystkim dla siebiem, dzien pracy trwa od switu do zmierzchu, czyli idziesz rano i wracasz na wieczor wiec dzien wyjety w zyciorysu i tego nie nadrobisz w dniu wolny,to tak nie dziala. I jeszcze teraz sa te platne szkolki, nawet online gdzies widzialam- na prawde dziewczyny i chlopaki- jak jeszcze ktos chce za ten papier placic- iddzcie na inne studia. Zaplacice za dyplom pielegniarki i beznadziejne zycie i ten tysiac czy 2 tysiece wiecej nie zwroca wam radosci zycia.NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE.

Niezadowolona W odpowiedzi do: Niestety pielęgniarka odpowiedz

Zgadzam się z Panią! Pracuję dopiero rok w zawodzie i mam dość. A skończyłam dobrą uczelnię, karmiono mnie właśnie tym gadaniem o wielkiej karierze i wykształceniu - „specjalizacja” i „magister” a tym wszystkim to i tak można tylko pacjentowi tyłek podetrzeć. Kasa żadna, chyba, że się ponad siły robi 300 h w miesiącu na kontrakcie. I wszechobecna toksyna - od lekarzy, rodzin pacjentów, koleżanek z oddziału

Kamil W odpowiedzi do: Niezadowolona odpowiedz

Zawsze można się przebranżowić - ratownictwo medyczne, prywatne zakłady itp. każdy znajdzie coś dla siebie

Porazka życiowa to pielęgniarstwo odpowiedz pokaż odpowiedzi (1)

Aha, i zjechane poczucie włąsnej wartości zapomniałam dodać. Pacjenci, z którymi trzeba sie szarpać- pijaki, ludzie z demencją, wyzywający od najgorszych, rodziny, które stoją i mają dwie lewe przy pacjencie i nawet jednej kobiecie -pielegniarce nie pomogą podniesc 100 kg tatusia czy mamusi..Ludzie, ktorzy komentują to, ze siedzimy i jemy sniadanie o 14tej i pijemy pierwsza, zimna kawę tego dnia, albo machajacy nam nad sniadaniem cewnikami z moczem.. traktuje sie nas jak niewolnice i niewybredne komenatrze na temat naszych obowiazkow- typu, że znamy się na zlewaniu moczu, albo ze chodzacy pacjent wypomina ze sam (!) musi sobie mocz zlać i robi nam przysługę... na prawde, kto nie przezyje ten nie zrozumie. Ja sama myslalam, że starsze pielegniarki demonizują zawod, ale nie... ja po 7 latach mam serdecznie dosyc. Czuje sie jak wypalona, stara baba a jestem młodą dziewczyną, nie mam 30 lat jeszcze, a gdzie dalej? Najgorsze jest po nocce, kiedy czlowiek przyjdzie i spi w dzien a na drugi dzien musi isc na 6ta rano na ranna zmianę i musi kontaktowac przez kolejne 12 godz, a w nocy spać nie moze bo spal w dzien po nocce. To jest najgroszy koszmar, tej roboty najgorszemu wrogowi bym nie zyczyla. Więzniowie powinni isc do takiej pracy. ..aha, w pracy nie ma nawet kuchni zeby zjesc posilek, nie ma kanapy, zeby rozprostowac nogi w nocy, ktore sa spuchniete i slonoiwate po tylu godzinach... nie ma lodowki... I co? fajnie? zenada.. gorzej jak więzniowie. Siedzimy na krzesłach przy biurkach gdzie jest dokumentacja i jemy na szybko posiłek, przy czym co chwile jest to przerywane przez pacjentow, rodziny i lekarzy.. no bo nie mamy gdzie zjesc i jemy w ''dyzurce'' czyli wyspie na srodku oddzialu z biurkiem.. straszne. Czekam az nas jeszcze kajdankami przukują do kaloryfera, bo ciagle braki i zyjemy dla grafiku. Masz dwa dni wolne i dostajesz wiadomosci czy nie moglabys przyjsc na kolejny dyzur. Rzygac sie chce.

Tomasz W odpowiedzi do: Porazka życiowa to pielęgniarstwo odpowiedz

Ile trwa dyżur? Jestem mężczyzną i kończyłem finanse i rachunkowość oraz Technikum ekonomiczne, a pracuje na produkcji. Robiłem kursy dokształcające z zakresu księgowości, ale nie wiem czy to mój zawód powinien być. Zastanawiam się, aby zapisać się studia zaoczne z pielęgniarstwa. Chciałbym pomagać ludziom, ale żeby mnie też nie zajechano. Teraz nie wiem co o tym mam myśleć. Spróbować zostać księgowym czy pielęgniarzem?

Porażka zyciowa to pielęgniarstwo odpowiedz

Ludzie, jak wam życie i zdrowie miłe, i wszelkie zachowanie realcji miedzyludzkich to nie iddzcie na ten kierunek. Dajcie spokoj, pensja jak w pierwszej lepszej pracy- zadne kokosy, ciagle od najnizszych posług ale za wszytko odpowiedzialne z pensja conajmniej 4 razy mniejsza od lekarza , ktory robi błędy i na dyzurze pojawia się moze 2 razy a tak lezy na kanapie. Conajmniej kilka nocy w ciagu tygodnia nieprzespane- po nocach człowiek nie kontaktuje, czuje sie jakby wypalil paczke fajek i popil kilkoma piwami- i nie, nie da sie tego odespać. Potem siadaja hormony, tycie, żarcie po nocy, rozregulowany caly organizm, kregoslup ze zwyrodnieniami- nawet przed 30tka. Serio, nie warto... A jak macie misje, to iddzcie po normalnej pracy na wolontariat do szpitala lub schroniska dla zwierząt. ALno wybierzcie lekarski, farmację itp. Ale nie to niewolnictwo.. Uciekajcie od tego bagna. Ja pracując wakacyjnie jako studentka czułam sie bardziej szanowana i mniej zmeczona szorując biurowce jako sprzataczka i zarabiajac wiecej niz pracujac jako rzekomo wykwalifikowany pracownik ochrony zdrowia w Polsce. Tutaj pielęgniarki traktuje sie jak służace i czarne owce, woły od najgroszej roboty. Żałuje zmarnowanych lat na naukę tego kierunku. Uczcie sie na błędach innych.

Antonina odpowiedz pokaż odpowiedzi (1)

Jeszcze Wałbrzych oferuje studia pielęgniarskie

pielęgniarz W odpowiedzi do: Antonina odpowiedz

tylko kto by tam chciał studiować. chyba ci którzy nigdzie się nie dostali

Anton odpowiedz

W Gorzowie Wlkp.nie ma pielegniarstwa na zadnej z uczelni.

Anka Skakanka odpowiedz

ja bym polemizowała. Znam Wyższą Szkołę Mazowiecką i ludzi po niej, nie powiedziałabym, że nie są dobrymi pracownikami. Jeżeli ktoś chce mieć wiedzę to i tak sam powinien się uczyć, a jak ktoś jest leniem to i przez najlepszą uczelnię się prześlizgnie.

kania odpowiedz pokaż odpowiedzi (3)

Brakuje na tej liście Wyższej Szkoły Mazowieckiej. Jedna z ważniejszych uczelni w Warszawie z kierunkiem pielęgniarstwo. Tak a propo tej listy uczelni, może warto uzupełnić?

Beata W odpowiedzi do: kania odpowiedz

Najgorsza jest Koszalinska, ja odeszłam. Praktyki są straszne, nie ze trudne. Nauczycielki zawodu są niczym Niemki z oflagu. Tak nami pomiatają,wstrząsając się, są złośliwe zamiast człowieka wesprzeć kiedy coś nie idzie dobrze. Szorstkie znieczulice. Traktują nas jak xxx mimo że jesteśmy dorosłe,często mamy dzieci i rodziny. Jak sobie upartzą ofiarę to jadą po niej ile wlezie. Nabawił się nerwicy i depresji. Codzień słyszałam nie tak,no nie tak. Powtórz prośbę do mnie innym tonem. Nic nie wiesz. Nie zalicze ci praktyki. Jeszcze napuszczaly dziewczyny z grupy.Odeszlam z tej uczelni jak wiele osób bo tego się nie da opowiedzieć. Władze uczelni Koszalin nic nie robią, bo niby problemu nie ma. Nie dość że brak pielęgniarek, ciężki choć piękny zawód to jeszcze cie zniechęca na starcie. A panie naucz. zawodu prawie emerytki. Nie idźcie do Koszalina bo po pierwszych praktykach nawet jak będziecie dobre wypalić się nerwowo to zasługa praktyk nauczycielek na neurologii, oddz. wewnwtrznym, pediatrii, straszne, dobrze że to za mną. Idźcie do Kołobrzegu, Słupska tu przynajmniej traktują cię jak człowieka, pomagają, wspierają i naprawdę chcą pomóc.

Gość W odpowiedzi do: Beata odpowiedz

Właśnie! Ja studiuję na Wyższej Szkole Mazowieckiej. Chciałam zostawić opinie, a tu co?! Nie ma.

george W odpowiedzi do: Gość odpowiedz

Wyższa Szkoła mazowiecka to jakiś żart, a nie uczelnia. Nikomu nic się nie chce. Jeśli nie chce ci się uczyć, a chcesz mieć dobre "wyniki" to idź i płać.